Słowo wsparcie jest nacechowane bardzo pozytywnie. Kojarzy się z podtrzymaniem, pomocą, empatycznym towarzyszeniem. Choć łaknięcie go w sytuacjach trudnych wydaje się oczywiste, nie zawsze tak jest. O ile względnie łatwo jest nam dawać wsparcie innym, o tyle trudne może być… obdarzenie tą troską samych siebie.

Wiele osób ma tendecję, by doświadczając czegoś trudnego, dodatkowo się za to doświadczenie obwiniać. Może być to przejawem aktywowania się schematu atakowania czy deprecjonowania siebie.

Co jednak w sytuacji, gdy wspieranie samego siebie przeobraża się w pobłażanie sobie czy rozpieszczanie się? Gdzie jest granica w dbaniu o siebie? Jak dbać o siebie w przystosowawczy sposób — czyli jak Zdrowy Dorosły?

Biegunowość u DDA/DDD

Przeżywanie czegoś trudnego u DDA/DDD często przybiera postać biegunową. Z jednej strony osoby te mogą zadręczać się faktem czucia się źle. Z drugiej strony mogą łagodzić go pobłażaniem sobie. To pobłażanie sobie często przybiera postać niepohamowanego użalania się nad sobą czy jakichkolwiek innych kompulsywnych zachowań, które przynoszą szybką ulgę. Mowa tu o wszelkich -holizmach — np. zakupoholizmie. Przyjrzyjmy się temu drugiemu biegunowi dokładniej.

Dobrze ilustruje go obraz matki alkoholika — tak żałuje cierpiącego syna, że kupuje mu alkohol i niemalże wlewa mu go do ust. Ta na pierwszy rzut oka poczciwa kobiecina daje dziecku… truciznę. Dobra matka, widząc swoją pociechę w złym stanie, siada przy niej, rozmawia z nią, pozwala wyrazić jej swoje emocje, odzwierciedla ja. Realizuje zatem potrzeby dziecka, ale jednocześnie stawia pewne granice. Nie dąży do natychmiastowego uśmierzenia bólu, lecz pozwala temu, co trudne, w pełni wybrzmieć, nie zagłusza tego. Jej wsparcie ma umiar. Bowiem raj na ziemi to piekło — próby rajskiego życia w ziemskich, a więc mających swoje ograniczenia, warunkach, stają się piekłem.

Jak wygląda Twoje wspieranie siebie? Jak odnosisz się do swoich problemów — jak matka alkoholika, czy dobra matka?

DDA/DDD są osobami szczególnie narażonymi na rozregulowanie kontroli. Jest to pokłosiem doświadczeń z domu rodzinnego, podobnie jak przejęcie bezwzględnych standardów. DDA/DDD mogą podejmować uporczywe próby kontroli tego, na co nie mają wpływu, jednocześnie wycofując kontrolę z obszarów, na które wpływ mają. 

Czy to już kompulsja?

Po czym możemy poznać, że nasze zachowanie ma charakter kompulsywny, a więc nie jest już adaptacyjnym wspieraniem siebie?

Potrzeby spoczywające pod powierzchnią zachowań mają zdrowy, funkcjonalny charakter. Jednak ich zaspokajanie może odbywać się drogą na skróty. Poniższe punkty mają za zadanie pomóc Ci w oszacowaniu potencjalnej szkodliwości podejmowanych przez Ciebie zachowań — a więc sprawdzenia, czy nie kroczysz drogą na skróty.

🌿 Głód czynności/substancji

Doświadczanie przymusu wewnętrznego, poczucie, że musisz to zrobić, że nic Cię przed tym nie jest w stanie powstrzymać. Silny przymus substancji/czynności jest wyrazem utraty kontaktu z korą nową, która zapośrednicza działanie myśleniem.

🌿 Utrata kontroli

Nie zawsze bywa zupełna, często jest jednak w znacznym stopniu upośledzona. Prowadzi do tego, że zaczynamy przekraczać ustanowione przez nas samych, a także innych ludzi, granice.

🌿 Koncentracja życia wokół tej czynności/substancji

Kontakt z substancją czy wykonanie danej czynności staje się priorytetowe. Osoba osiąga taki poziom zaabsorbowania nią, że nie potrafi myśleć o niczym innym. Wyobraża sobie, jak dobrze będzie się czuła, go to zrobi, do jakiego świata otworzą jej się drzwi. Inne kwestie tracą wówczas zupełnie na znaczeniu.

🌿 Straty

Kompulsywne zachowanie zaczyna przynosić negatywne konsekwencje. Osoba jednak ignoruje szkody lub umniejsza ich znaczenie. Zdarza się, że poniesione straty stają się źródłem zmartwienia. Obawy nie mają jednak wystarczającej siły przebicia, by powstrzymać osobę przed powtórzeniem zachowania.

🌿 Zaburzona tolerancja na czynność/substancję

Obecna częstość zachowania czy ilość substancji nie wywołują już takiego efektu, jak wcześniej. Osoba zaczyna potrzebować ich coraz więcej, by móc osiągnąć poznany stan przyjemności.

🌿 Zespół abstynencyjny

Pojawia się pod nieobecność danej czynności czy substancji. Nie mogąc po nią sięgnąć, osoba staje się rozdrażniona, zestresowana, nie jest w stanie wytrzymać wewnętrznego napięcia i pobudzenia.

Do stwierdzenia uzależnienia od substancji/czynności wystarczą trzy objawy z wymienionych sześciu utrzymujące się przez rok. Jednakże spełnianie nawet jednego ze wskazanych kryteriów stanowi powód do zastanowienia się nad swoim stanem. Być może to zachowanie jest właśnie wyrazem pseudoopieki nad sobą — przynosi szybką ulgę, lecz nie pochodzi z mądrego miejsca w nas.

Co z tym zrobić? Jak o tym myśleć?

🌿 Strażak gaszący pożar

Zobacz, że część Ciebie, która być może podejmuje kompulsywne zachowania, jest jak strażak gaszący wybuchające w Tobie pożary. Choć poleganie wyłącznie na nim i przekonanie, że nie ma innych sposobów, by poradzić sobie z wewnętrznymi pożarami, jest szkodliwe, spróbuj go… docenić. To ludzka rzecz — chcieć uniknąć bólu i dążyć do przyjemności. Zadaniem tego Wewnętrznego Strażaka jest przede wszystkim zmniejszanie cierpienia. Jednak jako ludzie możemy chcieć czegoś głębszego — możemy nie tylko gasić pożary, ale również zacząć poznawać ich przyczyny.

🌿 Jaka zdrowa potrzeba kryje się pod kompulsją?

Kompulsywne zachowanie to tylko wierzchołek góry lodowej. Co znajduje się głębiej? Jakiś brak, tęsknota, niezaopiekowana potrzeba? Warto pamiętać, że pod każdym -holizmem leży dobra, zdrowa potrzeba, która jednak nie została zdrowo zaspokojona. Pokazuje to konieczność uruchomienia w sobie Zdrowego Dorosłego. Nie patrzy on tunelowo i zamiast jednego rozwiązania problemu, jest w stanie zobaczyć sytuację szerzej — łącznie z jej dalekosiężnymi konsekwencjami.

🌿 Oceń stopień swojego uzależnienia

Strach to podstawowa emocja o bardzo adaptacyjnym znaczeniu. Być może potrzebujesz przestraszyć się ewentualną kompulsywnością swojego zachowania. Potraktuj jego skutki zupełnie poważnie. Bowiem to Twoją odpowiedzialnością jest zajęcie się nim. Wiele DDA/DDD ma w sobie rys wybawiciela — ratują innych ludzi wokół, nie potrafią jednak odwrócić tego ratunku ku sobie. Jeśli Ty sobie najpierw nie pomożesz, pamiętaj, że pomoc z zewnątrz może przyjść za późno lub wcale.

Wybawco, wybaw się sam. Wykorzystaj trenowaną latami umiejętność zajmowania się ludźmi i otocz opieką samego/samą siebie. Skieruj energię, którą być może nadmiarowo wkładasz w dbanie o dobrostan innych ludzi, we własne zdrowie i pracę nad kompulsywnymi zachowaniami.

🌿 Wewnętrzny Mentor/Wewnętrzna Mentorka

Choć być może mógłbyś/mogłabyś nazwać jakąś część siebie gaszącym pożary Strażakiem, spróbuj poszukać w sobie taką część, którą mógłbyś/mogłabyś nazwać Wewnętrznym Mentorem/Mentorką. Każdy bowiem człowiek nosi w sobie mądrość i wiedzę odnośnie tego, czego potrzebuje i gdzie znajdują się jego granice.

🌿 Potraktuj siebie jak… osobę uzależnioną

Choć jest to być może określenie na wyrost, pomaga ono trzeźwo (nomen omen) spojrzeć na sytuację. Osoby uzależnione od alkoholu leczy się pełną abstynencją lub silnymi granicami. Może kompulsywna część Ciebie również potrzebuje takiej kuracji. Choć może być ona tymczasowo odczuwana jako cierpienie — pamiętaj, że jest ona czymś, co leczy

🌿 Pokonanie oporu w sobie — coś mi się od życia należy

Łatwo uzasadnić szkodliwe, nawykowe zachowanie słowami coś mi się od życia należy. Ciężko je w jakikolwiek sposób podważyć, gdyż… są prawdą. I właśnie ze względu na te słowa, możesz zacząć chcieć od życia czegoś więcej — czegoś głębszego i zdrowszego niż kompulsja. To to Ci się należy — a nie krótkotrwała, ulotna ulga.